Komuniści nas okłamywali. Pamiętamy: fundamentem systemu było kłamstwo. A my? Czy myśmy ich też nie okłamywali? Uważaliśmy, że okłamanie prawdomównego to jest grzech, ale okłamanie kłamcy to nie jest grzech, lecz oczywista sprawiedliwość. Okłamywaliśmy ich urzędy finansowe. Okłamywaliśmy ich ubezpieczalnie. Okłamywaliśmy, chodząc na manifestacje pierwszomajowe, bo oni – biedni – mieli wrażenie, że ich popieramy, a myśmy szli z ciekawości. Okłamywaliśmy w licznych głosowaniach, które “oni” nazywali “wyborami”. Okłamywaliśmy udając, że pracujemy, ponieważ oni udawali, że nam płacą. Gdy komuniści budowali swój gmach kłamstwa, to my przymierzaliśmy do niego własne, mniejsze lub większe kawałki nieprawdy i znajdowaliśmy sobie w nim własny kącik. Dziś mogą nam powiedzieć: “razem budowaliśmy to kłamstwo”.
Nieszczęsny dar wolności s.143-144
A dzisiaj? Kogo dzisiaj okłamujemy, nasze własne Państwo, naszą Ojczyznę?
1. nie okłamujemy urzędów finansowych, lecz wykorzystujemy przysługujące nam prawa (ew. dziury w prawach).
I vice versa: urzedy finansowe wykorzystują prawo przeciw nam: obywatelom.
2. nie okłamujemy ubezpieczalni, lecz okłamuje nas państwo wpierając nam, iż nie przysługuje nam opieka, lecz “minimalny pakiet” opieki
3. [-]
4. nie okłamujemy nikogo w głosowaniach – głosujemy używając przyrodzonej nam wolności. Także wolności do głupoty i błędów.
5. [-]
😉
*No właśnie!!!*
Coś w tym jest – Ś.P. ks. Tischner słusznie ukazał sedno sprawy – myślę, że w okresie komunizmu wielu z nas przyzwyczaiło się do machlojek, do cwaniaczenia, do kłamstw, do tego kto pierwszy i ile (oby jak najwięcej!) weźmie z tego co państwowe, co publiczne, co nasze wspólne. I ta spuścizna PRL pozostała niestety w wielu sercach i umysłach – może to patetyczne słowa, ale chyba komunizm przetrwał w ludziach…… i tak nas niestety nierzadko postrzegają nasi sąsiedzi z Zachodu….. A ja nie chcę być postrzegany jako “POLACZEK” (=złodziej, pijak, nierób, cwaniak, kombinator)!!!!! Pewnie uogólniłem dość mocno (jak zwykle:D) problem, nie mniej jednak myślę, że coś w tym jest……. 🙁 Pozdrawiam.
Pingback: do Pablo | szczepanek.org