Kolejny dzień. Tym razem jest to niedziela – początek tygodnia. Tylko czego po nim oczekiwać=}}}
Kiedy przebywałem za Wielką Wodą w US to sobie marzyłem o chwili, bo żyło się chwilą. Teraz trzeba zacząć żyć tematami, zadaniami, opiniami, przemyśleniami itd…
A może by tak zacząć od przerwy w myśleniu…, do czasu aż “ŻYCZLIWY” PRZYJACIEL powie “… ty leniu”.-))))
Najważniejsze to zacząć wczuwać się na nowo w klimat i miejsce. W samolocie podczas lotu polecam księgę Koheleta “Marność nad marnościami i nic tylko marność” od razu spokojniej się leci, nawet jeśli poprzedził to 5-godzinny remont samolotu (którym mamy lecieć). Nawet jeśli ostatnim akcentem amerykańskiej ziemi był pokaz ogni sztucznych w wykonaniu spawarki łączącej nasze koła z samolotem.=]
Najważniejsze w US to zjeść hot-dog’a, zaliczyć WTC i ESB, ewentualnie zaprzysiężonko prezydenta w Waszyngtonie i spokojnie można wracać do Polski.
Dlaczego????????????
Bo u nas widać czym się oddycha!