Dzisiaj to ktoś, kto ma dużo i potrafi zdobyć jeszcze więcej bez skrupułów, bez etyki. Mówią o nim “jaki zaradny, potrafił z tej firmy wyciągnąć jeszcze sporo forsy“.
Dawniej był to ktoś, kto nie mając nic, potrafił się podzielić ostatnią kromką chleba. Wtedy mówiono o nim “popatrzcie oto zaradny człowiek, nawet swoją biedą dzieli się z innymi“.
Być człowiekiem zaradnym, z etyką, kręgosłupem, i wiarą…
Niemożliwe???
A może jednak warto spróbować, w końcu to nic nie kosztuje, co najwyżej obdaruje nas uśmiechniętym obliczem ubogiego. św.Franciszek z Asyżu tych wątpliwości nie miał modląc się… “Uczyń mnie Panie narzędziem twego pokoju… abym miłował gdzie panuje nienawiść… spraw abym nie szukał miłości własnej, ale miłował drugich, albowiem kto daje ten otrzymuje, kto nie szuka swego ten odnajduje… bo umierając rodzimy się do życia wiecznego.“