Przez polską prasę przetacza się WIELKA dyskusja pod tytułem “Co złoto, to złoto”. Zdaniem tych “wybitnych” dziennikarzy sportowych jedynie zajęcie pierwszego miejsca może dać poczucie spełnienia. Co więcej starają się nas przekonać, że publikując własne brednie w dziennikach o milionowym nakładzie są pierwszymi wśród dziennikarzy.
Pomimo tego “kunsztu” literackiego jaki zdaje im się, że posiadają jakoś nie zaliczają się do pierwszej dziesiątki dziennikarskiej na świecie.
Natomiast nasz Adam jest WIELKI i jest zapisany srebrem i brązem na wieki! Tylko czy my się umiemy cieszyć sukcesami innych, a nie zazdrościć, oto jest pytanie…