Gdy zabija się człowieka, często pozostaje to niezauważone. Co najwyżej, słyszę w mediach: alkoholik, narkoman, bezdomny, wyrzutek społeczeństwa, zygota.
Kiedy zabija się polityka, podnosi się krzyk “Zamach na Demokrację”. A ja się pytam czy polityk nie jest takim samym człowiekiem? Bo jeśli jest, to dlaczego przy innych zabójstwach jest tak cicho… Czy przy zabójstwie Sokratesa było równie głośno?
Dies ist eine schwere Tragödie für die, die ihm nahe standen, für seine Angehörigen sowie für unser ganzes Land und unsere Demokratie.
Berliner Zeitung