Po co są firmowe infolinie? Do dzisiaj myślałem, że w celu informacji… Niestety pytając o produkt firmy spowodowałem przerażenie u informatora “ale o co chodzi…”. Podziękowałem i rozłączyłem się ponieważ własny czas pracy należy szanować.
Po co są polskie przedstawicielstwa dużych koncernów zagranicznych? Doprawdy nie wiem! Ilekroć próbuję uzyskać informację na temat oferowanych produktów drogą: e-mail’ową, faksową bądź telefoniczną tylekroć napotykam na firewall’a. Dopiero “dyskretny” e-mail do działu marketingu w Niemczech, Austrii, Szwajcarii bądź Anglii powoduje nagłe przyspieszenie spraw wszelkich. Na przykład polski przedstawiciel płyt kartonowo-gipsowych z wrażenia po-e-mailowego (Austria) trzy razy przysłał mi materiały po dwóch dniach od e-maila (poleconym!). Na materiały te czekałem uprzednio bezskutecznie przez dwa miesiące.
Dobrze, że jest choć internet!