Jak długo można czytać książkę średniej grubości? Mnie się to udało w ponad 1,5 roku. Piotrze dziękuję za cierpliwość! Pamiętając o adnotacji wróć do mnie, wkrótce przekażę… a może by ją tak raz jeszcze przeczytać — ku lepszemu zrozumieniu, tym razem wyjątkowo bez pośpiechu 😉
Ja miałem inny swoisty “rekord”. Pięć lat temu zabrałem się za Kołakowskiego “Bóg nam nic nie jest dłużny”. Po 30 stronach książka wróciła na półkę. Leżakowała tam chyba ponad 4 lata i potem została skonsumowana w ciągu miesiąca.
*:)*
E to się nie liczy 🙂 To tak samo ja moge powiedzieć że w szkole nie przeczytałem jakiejś lektury ale obiecałem sobie że to jeszcze zrobię. Biorąc pod uwagę że była to “Sierotka Marysia..” to jestem lepsiejszy 😛