Poszukiwałem przez lata dobrego wyrażenia w słowach moich poglądów i oto od dwóch dni odnajduję je czytając książeczkę o duchowości Sukces nieważny czyli z profesorem Stefanem Swieżawskim rozmowy o kontemplacji…
Czytam tam (s.122) między innymi o współczesnych wspólnotach świeckich:
Jest (we wspólnotach – przyp. JS) dużo elementów związanych z zaznajamianiem się i komentarzem Pisma św., ale jest też niestety pewne lekceważenie formacji intelektualnej. Tymczasem musisz wiedzieć, dlaczego wierzysz! Intelektualne podbudowanie wiary jest niezbędne.
Myślę, że tego jest bardzo mało, albo wcale. Na przykład Ruch Oazowy, który bardzo cenię, zwłaszcza za ich wkład w rozwój liturgiczny, moim zdaniem w praktyce zanadto poszedł w kierunku “harcerskich” piosenek, zamiast w kierunku wielkiej liturgii, i spotkałem tam trochę antyintelektualne postawy.
To wspaniała książka, trzeźwo mówiąca o tym co stwarza się dzisiaj…
*hmm…*
każdy ruch inny… ja tam intelektu używam 🙂
*Hmmmm……*
A ja właśnie dzisiaj rozmawiałem z Unexy na ten temat – i nie skończyłem… ale reasumując – w oazie pewne rzeczy mnie wręcz wqrzały, podczas gdzy w pewnym momencie zabrakło mi……….. (no właśnie, czego… intelektu??, może świadomej wiary właśnie). Chociaż liturgiczny rozwój pogłębiłem 🙂
*może*
oaza nie jest dla wszystkich. Każdy musi znaleźć swoją drogę. Ja oazie zawdzięczam to, że zaczęłam przeżywać wiarę świadomie. Zawdzięczam wiele, wiele… W dobry czas się z nią zetknęłam… Dlatego jestem jej wierna, a jeśli chodzi o wypaczenia i niedociągnięcia… ze swojej strony staram się, aby ich nie robić i by innym zależało na dalszym rozwoju…
*Inne ruchy i Oaza*
Tamta książka mówi także o Neokatechumenacie, Odnowie w Duchu św. itd. w tym samym kontekście
Oaza jest wspaniałym ruchem, przygotowującym młodego człowieka do dorosłego życia. Ukazuje tradycję i uczy tego co nowe.
Człowiek lubi się przyzwyczajać do tego co wygodne, już zapoznane i niezmienne… czyli bycia oazowiczem latami…
Stąd problem Oazy, studenci zamiast wejść w Duszpasterstwa Akademickie, cały czas pozostają w tym co już było. Myślę, że należy wchodzić w DA nie rezygnując, w miarę możliwości z bycia animatorem Oazy. DA wymusza rozwój intelektualny, czytanie książek etc.
Źle się dzieje, gdy po wielu latach życia Oazą w rozmowie z jakimś oazowiczem odczuwa się I stopień 😉 Chciałoby się wtedy rzec: “nie stój biernie, czytaj, módl się, zgłębiaj wiarę, bo inaczej nie będziesz miał się czym dzielić” czyli w skrócie KONTEMPLUJ!!!
*łatwo mówić…*
żebym jeszcze miała na to wszystko możliwości…
*Oaza #2*
Oaza jest miejscem do którego przychodzi karawana aby zaczerpnąć ze źródła, i tak należy uczynić.
Oaza nie jest miejscem w którym należy przeleżeć całe życie w cieniu palm i chłodzie strumienia czy też sadzawki 🙂
Trzeba niczym strumień podążać czynnie przez życie.
*jasne :)*
zaskakujesz mnie mądrością swoich stwierdzeń. Bez kitu, naprawdę..
Pingback: Oaza | szczepanek.org