Byłem wczoraj wieczorem na spotkaniu z przyjaciółmi. Bardzo miłe spotkanie. Wróciłem do domu i jeszcze chwilkę czytałem…
Obudziłem się około 5:00 z takimi dziwnymi myślami. Usłyszałem jak Papież Jan Paweł II żartuje mówiąc: “Ja bym do Polski wrócił, ale Pan Jezus i Matka Boża nie pozwolą”. Po chwili zdałem sobie sprawę, że ten święty człowiek, śpi tylko kilka godzin na dobę, a teraz z pewnością już się przebudził, aby modlić się za cały świat i mnie jarka. Jak mobilizująca jest świadomość modlitwy, Jana Pawła II za mnie… I tak dalej kontemplowałem: czy świat modli się za Papieża?, czy JA modlę się za Ojca Świętego?, a może tylko czekam, aż on mi wszystko wyprosi???
Być sługą, pełnym radości i humoru, nawet gdy wszyscy wokół mówią, że jest źle, beznadziejnie, to jest wzorzec człowieka wierzącego od Papieża, który mi dzisiaj rano przyszedł z przebudzeniem.