Kiedy patrzę na starość bliskiej mi osoby, widzę siłę, hart ducha i moc wiary. Wtedy rozumiem, dlaczego tak bardzo są potrzebni do wzrastania, ludzie chorzy, niedołężni i starzy. W nich jest zaklęta siła, przemieniająca świat i otwierająca ludzkie serca, na to co słabe i marne.
Moja 94-letnia Ciocia opowiada mi często, o lwowskim kapłanie ks.dr. Michale Rękasie (1895-1964), któremu na sercu leżał los chorych i ukazywanie chorym sensu cierpienia. Miała wielkie szczęście, pomagając ks.Rękasowi w czasie studiów w jego działaniach charytatywnych, podobnie jak inni studenci z lwowskiego skautingu. Ks.Rękas poszukiwał nowych metod duszpasterskich, aby docierać tam gdzie już nikt nie dochodził ze słowem nadziei.
Obym umiał z tej skarbnicy mądrości czerpać, a ludzie nie zapomnieli o dokonaniach tego ś.p. kapłana (spoczywa przy głównej alei cmentarza na ul.Francuskiej w Katowicach). Na przekór trudnym czasom wojmy i stalinizmu, dokonał tak wiele. Dzisiaj podobno czasy są lepsze, więc możemy dokonywać więcej 🙂
*Ciocia skaut*
To pewnie się zanają – Twoja ciocia z moją 95 letnią ciocią Wandą Tomaszewską, która działała we Lwowie w skautingu, chyba była tam jakąś szefową (obecnie mieszka we Lwowie)
*ps. Ciocia skaut*
Miało być: obecnie we Wrocławiu (mieszka)