Decyzja o dofinansowaniu antykoncepcji w sytuacji, gdy nie ma pieniędzy na leki dla chorych na raka i emerytów urąga sprawiedliwości – powiedział KAI abp Józef Życiński. Skomentował on przyjęty przez Sejm przewagą 1 głosu projekt zakładający, że środki antykoncepcyjne i zapłodnienie in vitro będą refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. […] Przypomniał, że w najnowszym numerze “Tygodnika Powszechnego” Krzysztof Burnetko napisał, że stanowisko tych partii, które protestowały przeciwko refundacji środków antykoncepcyjnych, jest wyrazem ideologii.
– Moim zdaniem humanizm nie jest ideologią, a w tym wypadku chodzi także o obronę pewnych zasad humanizmu, gdyż fundusze, które można uzyskać z Narodowego Funduszu Zdrowia, są ograniczone – oświadczył arcybiskup. Zwrócił uwagę, że w Lublinie wiele osób od kilku miesięcy czeka na Glivec, lek, który może powstrzymać rozwój raka, “tymczasem odpowiedź Funduszu jest negatywna: nie ma pieniędzy na Glivec”.
W takiej sytuacji przeznaczanie pieniędzy na środki antykoncepcyjne oznacza, że chorzy na raka zostali porzuceni, choć są w sytuacji bez wyjścia. – Ich cierpienie nie jest ideologią: nas obowiązuje solidarność z cierpiącymi i słabymi – podkreślił abp Życiński.
Szczerze? Cholerna głupota , że się tak wyrażę. Na każdym kroku zalewa nas masa pornografii zaczynając tylko od reklam o proszku, gdzie laska pokazuje dupę do kamery, bu musi wyprać brudne przecież gacie, kończąc na lodach gdzie też nie zabraknie pornograficznych obrazków, dzieci nie zrozumieją, dorośli aż za dobrze.
A ci dorośli to też nastolatkowie, bo ludzie mają to do siebie, że nie są aż tak głupi za jakich sie niektórych uważa.
Może by raczej zacząć od mass mediów, a nie od Funduszu Zdrowia.
Bo tam nie ma co skubać.