Mógłby jednak ktoś powiedzieć, że w istocie wielu świętych doszło do nieba po ruinach swego ciała. Jeżeli tak było i jeżeli naprawdę byli świętymi, stało się to nie dlatego, że ich duch zniszczył ciało, ale że wskutek przenikającej ich miłości Bożej znaleźli się w położeniu, w którym wyrzeczenie się zdrowia lub nawet życia było potrzebne dla zaistnienia większego dobra.
Nie uważali swego ciała za coś złego ani nie chcieli go z tego powodu zniszczyć. Zdawali sobie sprawę, że jest dobre i pochodzi od Boga, ale wiedzieli, że miłość jest jeszcze większym dobrem niż życie, a nie ma większej miłości nad tę, która daje życie za swoich przyjaciół. Poświęcili więc życie dla miłości, dla innych ludzi albo dla prawdy Bożej. Gdyż nikt nie może stać się świętym tylko przez nienawiść do samego siebie. Świętość jest krańcowym przeciwieństwem samobójstwa.
Świętość a samobójstwo
Thomas Merton – Nikt nie jest samotną wyspą s.137