Są książki, które są czymś więcej niż tylko zbiorem słów. Odmalowana w nich wizja świata, jest nieskończenie bogatsza od ilości użytych słów. Książka Jacka Baczaka – Zapiski z nocnych dyżurów to arcydzieło wrażliwości współczesnego człowieka. Pogoda śmierci i tego co ostateczne, oddana promieniami słońca…
*cieszę sie, że się podobało…*
…a raczej – że poruszyło. Jacek zresztą dostał za książke nagrodę Kościelskich. Szkoda, że nikt nie pomyśli o wznowieniu czegos tak wartościowego. Miałam zreszta szczęście poznać Jacka – jako kolege po fachu na szkoleniu – uroczy, pogodny, wrażliwy – dopiero pod koniec kursu doszło do mnie że to BACZAK! wtedy ogarnęło mnie takie onieśmielenie, że już chyba sie do niego więcej nie odezwałam 😀