W dniu dzisiejszym, rzecznik prasowy jednego z kandydatów na urząd Prezydenta RP ogłosił publicznie: “mój kandydat NIGDY(sic!) nie kłamie”. Przypuszczam, że ów rzecznik – znany z wierności własnym poglądom i słowom – byłby w stanie zaręczyć własnym językiem krętacza, że ów kandydat nigdy nie zgrzeszył – czyli pojawia się nowy “święty”… choć dla mnie “śnięty”.
Nie wiedziałem dotychczas, iż tytuł marszałka sejmu, oczyszcza człowieka z grzeszności i skłonności do kłamstwa – jak widać “na łączach” idzie nowe…
Widocznie Nałęcz nie zna powiedzenia “nigdy nie mów ‘nigdy'”!
Ale mnie jeszcze co innego bawi po stronie Cimoszki – że agresywny atak na niego ze strony GiertyPartii nazywa “agresywnym” ;)))
Tak, jakby nie łapał prostego prawa fizyki walki politycznej: że jak się atakuje konkurenta, to po to, aby nadszarpnąć jego wizerunek.
To takie oczywiste…
*nowe stare*
ja nie widze nowych twarzy w polityce i to juz od dawna, przeciez to przez caly czas ci sami ludzie co kiedys, pchaja sie z nowymi sloganami a ze starymi rozumami a gdzie tu jakas logika?