Gdyby politykom partii czworokąta chodziło o koalicję, to by na tydzień wyjechali na Karaiby i tam w zaciszu hotelu dogadali konkretne rozwiązania, zamiast serwowania codziennej mydlanej opery.
Gdyby politykom partii czworokąta chodziło o Ojczyznę, to by zabrali się do przygotowywania ustaw i rozporządzeń upraszczających procedury gospodarcze, zwłaszcza dotyczące ZUS.
Gdyby politykom partii czworokąta chodziło o mądrość, to by szukali i słuchali autorytetów.
O co więc chodzi politykom partii czworokąta? O władzę, władzę i jeszcze raz władzę, na przekór prawdzie, służbie publicznej i dobru Ojczyzny.
Na kłamstwie Domu nie da się zbudować, dlatego w spokoju obserwuję przygotowania koalicyjne partii czworokąta. Niech sami zobaczą do czego prowadzi seryjne kłamstwo.