18lat zlustrować

Najprostszą lustracją byłoby zwolnienie z wszystkich funkcji publicznych, samorządowych, politycznych, kierowniczych, medialnych a może i w ogóle z jakiejkolwiek pracy osób, które we 1989/90 roku miały ukończone 18lat. Czyli teraz mają po około 35/6 lat.

To jedyna uczciwa lustracja, bez teczek i pomówień, a zarazem ostateczna i prosta do wykonania na podstawie numeru PESEL. Numer zdecyduje o życiu lustrowanych…

Tak więc do roboty Lustratorzy, piszcie ustawę i zobaczcie ilu polityków z pierwszych stron gazet odejdzie w niebyt 🙂

8 thoughts on “18lat zlustrować

  1. *…*

    Jeśli piszesz poważnie, to głupi pomysł. Jeśli to żart, to masz dość kwaśny humor.

    Irytuje mnie, że dopóki zaglądano tylko do teczek polityków, nie wywołało to żadnej oficjalnej reakcji Kościoła. Z chwilą, gdy ludzie zaczęli pytać o Mężów Bożych, raptem okazuje się, że to zbrodnia i dziejowa niesprawiedliwość! A głównym zbrodniarzem nie jest ani ubek, ani donosiciel, tylko ten, kto go demaskuje… Przerwanie zaś milczenia trwającego kilkanaście lat okazuje się “pośpieszną lustracją”. Najlepszym sposobem rozwiązania problemu – jest nieprzyjmowanie go do wiadomości. Należy powołać komisję, która ma za zadanie pamiętać i się troskać, a przede wszystkim:
    – wyciszyć całą sprawę: podobnie jak było w przypadku bpa Paetza, o. Hejmy czy pedofilskich skandali w USA i Irlandii,
    – zrelatywizować jej moralną ocenę, podkreślając, że przecież inni byli gorsi (bo księża, w odróżnieniu od świeckich, wikłali się we współpracę z SB w bardzo dramatycznych okolicznościach albo przez naiwność).

    Podwójne standardy!

    Poza tym nie zapominajmy, że donosicielstwo księży nie jest tylko wewnętrzną sprawą duchowieństwa, bo krzywda została wyrządzona wielu świeckim, ofiarom donosów, ale też osobom zgorszonym postawą swoich duszpasterzy. Nie chodzi o wywlekanie brudów. Chodzi o to, by osoby zaufania publicznego, jakimi są (mają być) kapłani, miały odwagę zmierzyć się z prawdą, zamiast chować trupa do szafy, i miały odwagę powiedzieć: zgrzeszyłem, żałuję. Potrafiła to zrobić na łamach “TP” pani Sabina Kaczmarska, potrafił to zrobić – w cztery oczy – nieznany mi z nazwiska kolega ks. Zaleskiego. Pewnie byli też inni. Brawo. Czy naprawdę nie można oczekiwać tego samego od purpuratów?

  2. *całkiem poważnie to napisałem*

    jedynie wtedy unikniesz podwójnych standardów wobec wszystkich osób. Bo obecnie jak rozumiem chciałbyś aby część była lustrowana z mocy ustawy z prawem do obrony przed Sądem Lustracyjnym, a reszta z woli ludu miast i wsi na podstawie teczek bez prawa do obrony. Tym bardziej, że kolejne publikacje pokazują coraz większy zakres księży z teczkami. Zdziwiłbym się gdyby jakiś kapłan w PRL’u nie miał teczki. Skoro nawet pójście do seminarium było ukrywane klasie maturalnej przed rodziną i bliskimi, aby choć o pół roku opóźnić działania UB i SB.

    Najbardziej mnie brzydzi wciąganie Kościoła w bieżącą politykę, tak jakby jedynie w Krakowie były teczki na kapłanów, a przynajmiej w większości.

    Nie jest tajemnicą, że znacząca grupa teczek została spalona zanim została zabrana spod opieki generałów, było dochodzenie i nic nie dało.

    Więc jeśli teraz wydaje się, że te znajdujące się w IPN teczki są głównym i jedynym wzorcem do oskarżeń, to mnie to śmieszy.

    Po drugie od początku lustracji niezależnie od stanu osób, zawsze byłem zdania, że posiadanie teczki bez zweryfikowania jej zawartości w inny sposób nie daje podstaw do nazywania kogoś tajnym współpracownikiem.

    Przy tym wszystkim w Twoich emocjach dostrzegam chęć wprowadzenia podwójnych standardów, ponieważ ustawa lustracyjna wyraźnie definiuje osoby lustrowane i nie ma tam kapłanów. Nic nie szkodzi aby zmienić ustawę i także ten stan lustrować, natomiast domorosłe pomysły na lustrację teczkową przypominają mi Macierewicza w najczarniejszym wydaniu i nic do lustracji nie wnoszą.

    PS

    Jest mi całkowicie obojętne kto zostałby na podstawie teczek skazany, nie mam zamiaru bronić osób które rzeczywiście współdziałały. Natomiast będę bronił istniejącego stanu prawnego, w którym kapłani i dziennikarze nie są lustrowani. Zmieni się prawo to będzie o czym rozmawiać.

  3. Ech, znów odwracasz kota ogonem… Trudno. Dla mnie widać teraz wyraźnie, że kler kieruje się solidarnością korporacyjną, a nie prawdą i sprawiedliwością, do których ma podejście nader wybiórcze. Gdyby stawał wcześniej w obronie praw osób lustrowanych, miałbym powody, by myśleć inaczej. Ale zbyt wiele było już przypadków tuszowania i uciszania skandali, zbyt jednoznaczne jest u Książąt Kościoła przeświadczenie o własnej nietykalności. Nadarza się właśnie okazja, by to zmienić, ale jak widać nawet teraz, jak w ciągu minionych 15 lat, nikt się nie kwapi, by poruszyć niewygodny temat. Komisja “Pamięć i troska”, która “nie zajmuje się konkretnymi przypadkami”, jest dla mnie ewidentną fasadą, wymówką, symulacją dobrej woli. W lutym rzecznik kurii mówił, że jej celem będzie “zbadanie dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej, dotyczących ról i postaw oraz cierpień kapłanów pracujących na terenie archidiecezji krakowskiej w czasach PRL”, a teraz okazuje się, że komisja nie interesuje się aktami, tylko od trzech miesięcy “wypracowuje ewangeliczne spojrzenie”.

  4. *Były przypadki*

    stawania przez Kapłanów w obronie osób lustrowanych z głośniejszych choćby wypowiedzi i artykuły abp. Życińskiego w sprawie Przewoźnika -bodaj też z Krakowa wyciekły materiały na jego temat. Były też inne wypowiedzi w obronie osób lustrowanych, ale to nie meritum naszej dyskusji, jak rozumiem.

    Różnimy się co do zaufania Kościołowi. Ja ufam, że Kościół czyni jak powolna struktura to co możliwe, Ty uważasz, że nie, a może nawet, że specjalnie to spowalnia. Tutaj się różnimy i żadne dodatkowe argumenty nie mają tak naprawdę znaczenia.

  5. *:(*

    Powiesz JArku, być może, żem młody i głupi…. Ale powiedz mi, czy Ciebie nie ruszyło, gdy wczoraj Kard. Dziwisz zamknął usta wspanaiałemu Kapłanowi i wspaniałemu Człowiekowi, tak prześladowanemu przez komunistów, Ks. Zaleskiemu???

    Może jestem młody i głupi, ale myślę, że Kościół bardzo straci na takim zatajaniu i baniu się prawdy….

  6. *a co jest Prawdą?*

    i po drugie jak dobrze znasz Kardynała Dziwisza i ks.Zaleskiego, aby o obu nie pisać wspaniały człowiek i wspaniały kapłan.

    Zastanawiam się tylko dlaczego, żaden dziennikarz nie zadał sobie pytania co mógłby z racji pełnionych przez siebie w przeszłości funkcji wiedzieć ks.Kardynał, z różnych innych zagranicznych źródeł wywiadowczych, które z pewnością informowały Papieża o bliskości wszelkich agentów w jego otoczeniu, i wątpię aby w jakikolwiek sposób ks.Kardynał miał powód dla zatajania prawdy.

    Cóż Pawle, szukanie Prawdy polega na studiowaniu, zgłębianiu ksiąg historycznych i recenzjach krytycznych zebranych materiałów na podstawie kilku źródeł. Jeżeli Prawdą mają być jedynie teczki z UB i SB, to obawiam się, że tam nawet na naszego wuja dziekana są jednoznaczne donosy i być może zapisy o współpracy, a obaj wiemy, że był człowiekiem na wskroś uczciwym.

  7. *Hmmm…..*

    Jarku, oczywiście że podziwiam i niezwykle szanuję Kard. Dziwisza, więc TYM BARDZIEJ mnie dziwi to, że on boi się prawdy o księżach-kapusiach, których przecież nie było zbyt wielu, a których złe czyny są przesłonione przez dobre czyny choćby własnie ks .Zaleskiego czy Jancarza, Popiełuszki itp.

    A’ propos: Pytasz dlaczego szanuję ks. Zaleskiego? Za to jakim był i za to jakim jest…. Nie muszę Ci chyba przypominać, że omal nie skończył tak, jak Sługa Boży KS. Popiełuszko…..

    A teraz dostał od Kardynała po pytcholu, za przeproszeniem…. 🙁

    Możem młody i głupi, ale wydaje mi się, że Kościół może na takiej postawie baaardzo wiele stracić, podobnie jak stracił np. w USA, próbując tuszować skandale seksualne…. :/

Comments are closed.