W polskiej polityce są dwa nurty antykatolickie:
1. opowiada się za aborcją,
2. opowiada się za karą śmierci.
A Kościół? Kościół milczy, zamiast trzeźwić głosem Prawdy, tych co karą śmierci chcą nawracać na chrześcijaństwo.
W polskiej polityce są dwa nurty antykatolickie:
1. opowiada się za aborcją,
2. opowiada się za karą śmierci.
A Kościół? Kościół milczy, zamiast trzeźwić głosem Prawdy, tych co karą śmierci chcą nawracać na chrześcijaństwo.
*Hmmm*
Osobiście jestem przeciwnikiem kary śmierci, ale stwierdzenie, jakoby przyzwolenie na nią było antykatolickie (lub choćby niekatolickie) jest nieścisłością. Oto cytat z Katechizmu (wersja poprawiona):
2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
*:-)*
Oczywiście zapis taki jest.
Mi chodziło w szczególności o próby wykorzystywania do bieżącej walki politycznej pseudoodniesień religijnych, w celu zaakcentowania prawdziwego wzorca chrześcijańskiego. A jak sam kanon z Katechizmu mówi, kara śmierci jest to swego rodzaju sytuacja wyjątkowa, a nie codzienna praktyka dla sprawcy X w sprawie Y.