Sezon polowań nadchodzi, trzeba psy myśliwskie przygotować do łapania ustrzelonej zwierzyny.
A może w tym roku zostaną zakazane polowania na dzikiego zwierza wodnolądowego?
Co o tym sądzisz Drogi Czytelniku, pytam Cię wprost?
Sezon polowań nadchodzi, trzeba psy myśliwskie przygotować do łapania ustrzelonej zwierzyny.
A może w tym roku zostaną zakazane polowania na dzikiego zwierza wodnolądowego?
Co o tym sądzisz Drogi Czytelniku, pytam Cię wprost?
*Psy…*
Psy, w sensie buldogi?
Ja tam nie wiem, ale w razie czego możemy liczyć na kłusowników. Ci nigdy nie zawodzą 😉
*no buldogi chyba też*
osobiście myślałem o starych wypróbowanych jamnikach
*Jamniki, powiadasz?*
Znalazłem coś na ich temat w Wikipedii:
Pierwsze europejskie wzmianki o jamnikach pochodzą ze średniowiecznych Niemiec. Już w XIV w. można było przeczytać: “Psy o krótkich nogach wchodzą o wiele łatwiej pod ziemię niż inne i są bardziej przydatne do polowań na borsuki” (…) Jamniki były tresowane na: posokowce, psy zaganiające, buszujące, norowce. Zakres ich pracy nie ograniczał się tylko do wypłaszania borsuków z nory, gdzie jamnik był zdany sam na siebie, ale też do zaganiania dzików (jamniki szorstkowłose), buszowania w chaszczach i trzcinie oraz aportowania (długowłose).