Świeccy realizując swoje powołanie w świecie, mogą osiągnąć świętość nie tylko przez czynne zaangażowanie na rzecz biednych i potrzebujących, ale także ożywiając społeczeństwo duchem chrześcijańskim, przez wypełnianie obowiązków zawodowych i świadectwo przykładnego życia rodzinnego. Mam na myśli nie tylko tych, którzy zajmują czołowe stanowiska w życiu społecznym, ale wszystkich, którzy potrafią przemieniać swoją codzienność w modlitwę, stawiając Chrystusa w centrum swojej działalności. On sam przyciągnie wszystkich do siebie, zaspokajając ich “łaknienie i pragnienie sprawiedliwości” (por. Mt5,6).
Czy nie taka właśnie nauka płynie z zakończenia przypowieści o dobrym Samarytaninie (por. Łk10,34-55)? Dokonawszy wstępnego opatrzenia ran, Samarytanin zwrócił się do właściciela gospody, aby miał pieczę nad rannym. Jak by sobie poradził bez niego? W rzeczywistości właściciel gospody, pozostając w ukryciu, wykonał największą część pracy. Wszyscy mogą działać jak on, wykonując w duchu służby swoje zadania. Każda praca, w sposób mniej lub bardziej bezpośredni, daje okazję, aby pomagać potrzebującym.
Jan Paweł II
Wstańcie, chodźmy! s.92
Nie trzeba być chrześcijaninem, aby być człowiekiem.