Zauważam u siebie skokowe nabywanie wiedzy, czasami chyba trudne dla otoczenia. Coś mnie nie interesuje, ale naraz poznanie tego okazuje się potrzebą chwili i wtedy następuje eksplozja edukacyjna – czyli próba zrozumienia wszystkiego o Wi-Fi w 48h 😉
Dużo czytam, analizuję i szukam do bólu dziury w całym…
A potem znowu normalny dzień jak co dzień.
ja mam mały problem, moje eksplozje edukacyjne wybuchają w nadmiarze. jest ich na tyle dużo że czasami nie wiem za co sie brac 😉
moje życie to chyba jedna wielka eksplozja edukacyjna… no i później nie wiem w co ręce wsadzić… a raczej po którą książkę sięgnąć… 🙂