A niektórzy mówili i twierdzili – “wypalił się…”
A inni mówili, że zaspawał się w stosie ksiąg teologicznych i już nie powstanie…
A jeszcze inni, zastygli z “A…” na ustach i bojąc się wyrzec ciąg dalszy zaklęcia na “T” z niesamowitym “A…” w pół słowa…, nic nie mówili tylko znacząco palcem wskazywali – on winien wszystkiego…