Jednym z najbardziej przekonujących elementów nauczania, jest ukazanie danego problemu z różnych punktów widzenia. Końcowe uwypuklenie przez prowadzącego nauczanie, tego punktu widzenia z którym się zgadza prowadzący pozostawia słuchaczowi wolność wyboru i czas na dobrą decyzję.
Pamiętam jak na kursie przedmałżeńskim w Wieliczce, większość słuchaczy była w stanie zaawansowanego przyspieszenia uroczystości ślubnych i z założenia była przeciwna metodom naturalnym, a jednak prowadząca ukazała szerokie spektrum metod antykoncepcyjnych razem z naturalnym planowaniem rodziny, prowadząc pasjonujący wszystkich wykład i dopiero na sam koniec zaznaczyła jaką metodę ona popiera i Kościół.
Dzisiaj usłyszałem w radio, że Rząd planuje wprowadzenie obowiązkowego upowszechniania “naturalnych metod zapobiegania ciąży” (sic!). Dwa razy słuchałem dziennika i potem doczytałem w prasie, użyto sformułowania “naturalne metody zapobiegania ciąży”, zamiast “naturalne metody planowania rodziny czy płodności.
Obawiam się, że efekt obowiązkowego nauczania doprowadzi do odrzucania przez młodzież tej metody.
Amerykanie pomimo wielu różnych pomysłów wybrali metodę uświadamiania konsekwencji współżycia i osiągnęli niesamowite efekty w ciagu 10-lat, dzisiaj nawet Miss na spotkaniu z młodzieżą ma odwagę mówić o swoim dziewictwie, a strona Seks ma konsekwencje (obecnie teenpregnancy http://www.teenpregnancy.org/), razem z publikacjami Josh’a McDowella doprowadziła do odrodzenia młodzieży. A Josh McDowell po prostu opisywał wszystkie metody i skutki ich stosowania, pozostawiając wybór młodym.
No to chyba dobrze, że nie golądam, słucham dzienników… to jest coraz bardziej przerażające. Bo śmieszne już przestaje być