Nie polityki w sosie katolicko-narodowym, lecz wiary i modlitwy nam trzeba.
I tak z boleścią w sercu czuję, że w czasach PRL’u ludzie mieli mniej nienawiści w sercu i więcej modlitwy za wrogów, niż obecnie.
Gdzie się podziała wiara, nadzieja, miłość i przebaczenie, gdzie?