Michał ma taką “dziwną” przypadłość, wie czego i kiedy chce słuchać. Na nic kolejne próby “wyrolowania” go innym utworem z tej samej płyty, lub inną płytą. Od razu słychać pewne “nie to”. I znając jego upodobania muzyczne, z pokorą trzeba schylić głowę przed jego dziecięcą pamięcią muzyczną. Pamięta dokładnie utwór od pierwszych dźwięków i od razu wie czy ma powiedzieć “nie to” czy tez zacznie radośnie tańczyć.