Przybyliśmy, zaśpiewaliśmy, Bóg zwyciężył.
Missa “Regina coeli” okazała się radością płynącą z Jasnej Góry. Dla takich chwil warto zmagać się z próbami i zniechęceniem.
Bogu dzięki za to granie sprzed 11 lat i śpiewanie dziś. Za spotkanie Marka i rozmowę o ideałach, które pomimo upływającego czasu są niezmienne.