Nie wiem jak to pytanie publicznie zadać? Długo się nad nim wahałem, czy aby nie będzie ujmą dla mojego wizerunku?
Z taką pewną nieśmiałością pytam więc, czy mogę jechać pod namiot z dziewczyną?
Bo chciałbym z moją doświadczoną koleżanką pod namiot pojechać i nie wiem czy wypada. Różnie to ludzie mówią ano jedni, że przed ślubem to nie wypada, drudzy, że jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział jakie masz granice silnej woli! No i tak, całe to wahanie bardzo mnie boli…
A gdyby tak zaryzykować, może uda się przetrzymać i będą wspaniałe wrażenia, w końcu jeden namiot to niskie koszty wyjazdu…
Mój przyjaciel Bronek mówił, że mógłbym jeszcze jakąś drugą koleżankę zaprosić i potem tej dwójce koleżanek załatwić drugi namiot… Może to i byłoby rozwiązanie, ale koszty większe. Mógłbym jeszcze jakąś parę zabrać i zrobić osobny namiot dla dziewcząt i chłopców, ale może by się z tego na biwaku śmiali?
Małe doświadczenie mam, to się i pytam… mnie tak zawsze samotne wyjazdy wychodziły no i teraz problem na starość… Ech, te hormony…
No jest jeszcze taka myśl, dłuższą wędrówkę zaplanować i na każdej bazie namiotowej z jakąś koleżanką się umówić, wtedy też będzie ciekawie, nieprawdaż?
Ech, ile to trzeba się w życiu namyśleć i nazastanawiać… znieśliby wreszcie te granice moralne… i nie byłoby problemów.
*strach pomyśleć*
znajomy pojechał pod namiot.. z psem.
nie wiem, co to jest “doświadczona koleżanka” ;-))) ale IMHO – jechać. Bez wahania. Pamiętam dobrze podobny wyjazd z moją (wtedy) przyszłą żoną na Mazury. Wyjechaliśmy wspólnie z grupą znajomych, choć jak i Anetka ulokowaliśmy się we wspólnym namiocie. I było świetnie. To naprawdę ciekawe doświadczenie – tak to potraktuj. Nie chodzi o silną/słabą wolę. Nic nie planuj – zwyczajnie jedź i zobacz, jak się sytuacja rozwinie.
*jarek…*
stałeś się…hmm…jakiś ludzki……>>
*:)*
Jedz, nie przejmuj sie, zakosztuj zycia. Ja drogi Jarku nie widze w tym nic zlego nie raz bylem na takich wyjazdach, spalismy pod jednym namiotem nikt sie nie zastanawial i nic sie nie wydazylo 😀
*bezwzględnie*
jechać!
Stałem się ludzki? ;-)))
Jarku – jestem pełen wad i przypadłości, ale sporadycznie je wyciągam na światło dzienne, choć ci, którzy są ze mną codziennie mają okazję doświadczyć tego i owego ;-))) Sam wiesz, jak to jest.
Pingback: cd. do “dwójka w namiocie” | szczepanek.org