Wsparcie Pablo

Jestem pełen podziwu dla odwagi wypowiedzi i przemyśleń Pablo, które zawarł w swoim komentarzu do mych ostrych przemyśleń. Aby ten wpis nie umknął uwadze, pozwolę go sobie zacytować w pełnym brzmieniu.

Brawo!!!!!

Jarku – popieram w 200%!!! Zresztą, jak napisałeś, takie zachowania i takie “gadki” na imprezach implikują następne i rzeczywiście działają jak perpetuum mobile, napędzając kolejne itd. (tu muszę zrobić rachunek sumienia i przypomnieć sobie, jakim językiem – a może jęzorem – rozmawiam z przyjaciółmi na imprezach… Fakt, czasami lecą dość słone dowcipy… 🙁 trochę mam doła…)

Ale o to przecież chodzi, by elita intelektualna, kulturalna i religijna naszego kraju nie staczała się do poziomu byle pijaczków… Hmmmm, praca nad sobą, niestety, praca organiczna, od podstaw…

Bardzo Ci jestem wdzięczny za zasygnalizowanie tego problemu, który wielu porządnych ludzi bagatelizuje… Temat, poruszony przez Ciebie, skłania mnie do pewnych osobistych przemyśleń… a o to przecież chodziło… “Uderz w stół, a nożyce się odezwą”! Pozdrawiam. Twój Wdzięczny Kuzyn 🙂

Dzięki Pablo, wlałeś w me serce otuchę i nadzieję 🙂

Tak trzymaj równaj w Górę!!! To świetny cel w życiu, i na całe życie 🙂

2 thoughts on “Wsparcie Pablo

  1. *Hmm*

    Jestem ciekaw czy Pablo ma na mysli ostatnie nasze spotkanie w karczmie (Brenna); ja tam nie widze nic zdroznego w kilku pikantnych zarcikach ;).
    PS
    Pablo kobiety sa czasem bardziej zberezne od nas 😛
    Ale mi wyszedl hardcorowy komentaz 😀

  2. *Oj, Maku…..*

    Ja tu sobie robię mocne postanowienie poprawy, a Ty mi tu taki afront odstawiasz… 😀 Że kobiety bywają gorsze od mężczyzn, to ja wiem… Poważnie. Często widuję grupy nastoletnich dziewczyn, które swoim poziomem upojenia alkoholowego, jak i częstotliwością wypowiadanego przez siebie rynsztoka (i innych obscenicznych zachowań!) po wielokroć “przewyższają” swoich kolegów… (w Brennej takie obrazki “Elity” powtracającej nad ranem z dyskoteki są na porządku dziennym… pewnie nie tylko tu…!) Nic dodać. Obraz nędzy i rozpaczy. 🙁
    Na szczęście w naszym przypadku zabawa kończy się na kilku raczej nie wysublimowanych kawałach (choć pewnie są na tym świecie gorsze…) Ale nie o to chodzi! To, co zasygnalizował Jarek, a teraz ja chce wszystkim uświadomić, że zamiast być pochlebcami swojej rzekomej KULTURY, musimy uważać, by jej nie roztopić… Tylu kulturalnych ludzi czasem zachowuje się tak, jakby byli innymi zupełnie ludźmi! W Akademii Muzycznej w Katowicach razem z kolegami zwykliśmy pewne takie zachowania nazywać po prostu mianem “KULTURWA”! Cóż to takiego KULTURWA? Właśnie takie folgowanie zdrowym obyczajom, często pod płaszczykiem kulturalnej, artystycznej zabawy (?)
    Dobra. Dosyć tego smrodku dydaktycznego… ;-D Pozdrawiam wszystkich znajomych i nieznajomych! P.

Comments are closed.