Sylwester jeden z najzabawniejszych w życiu. Wyjazd około sylwestrowy: z jednej strony pracowity z elementami małych konfliktów w grupie, z drugiej strony wspaniałe rozmowy, dialogi i wreszcie nadgonienie tyłów filmowych dzięki dalekowzrocznej przewidywalności Piotra.
Po tym wszystkim przejazd czymś co jest bardziej rakietą niż autobusem. Rakieta prowadzona przez doktora Wolf’a charakteryzowała się całkowitą nieprzewidywalnością kierunku podążania do celu oraz ordynarnym smrodem gazów spalinowych z silnika. Oby po raz kolejny ktoś nie ulitował się nad doktorem Wolf’em i nie zaopatrzył nas w jego usługi przy najbliższej okazji. Strzeż moich przyjaciół i mnie Boże przed usługami dr. Wolf’a…