Przekornie zapytam, a jeżeli hipermarket jest świątynią współczesnego człowieka, to dlaczego tak się stało i dlaczego ten proces się pogłębia???
Moim zdaniem głównie z dwóch następujących powodów:
1) podjęto negatywną walkę z modą na hipermarkety, to znaczy obarczono te sklepy winą za wszelkie wzloty i upadki naszej branży handlowej, wplątano w to także kulturę i dobry smak,
2) równocześnie wprowadzono tę walkę do kościołów, stawiając na przeciw siebie hipermarkety i wierność III przykazaniu “Pamiętaj abyś dzień święty święcił”, tak jakby można tutaj było postawić znak równości.
Nie zastosowano najprostszej metody, polegającej na: ukazywaniu piękna kościołów (architektura, rzeźba, malarstwo), promowaniu kultury i dobrych zachowań. Przecież jeśli ktoś nie jest wierny III przykazaniu, to postępuje tak niezależnie od czasów. Jak nie było hipermarketów to nie chodził i jak ich nie będzie to też nie będzie chodził.
Pytanie, które mnie nurtuje, i nie znajduję na nie odpowiedzi. Dlaczego nie potrafimy ukazywać piękna wspólnoty parafialnej, tak aby innych zachęcić do wspólnego przebywania i działania w kościele.
Pierwszym wspólnotom chrześcijańskim się udało. Może i nam się kiedyś uda. Wtedy gdy każdy będzie zajmował się tym co potrafi najlepiej czyli: kapłan – posługą kapłańską, muzyk – oprawą muzyczną liturgii, informatyk – przygotowaniem strony parafialnej, menadżer – przygotowaniem wydarzeń artystycznych w parafii, dziennikarz – gazetką parafialną etc.
Symbioza stanu kapłańskiego i świeckiego. Powiesz, oj naiwny!!! Powiadam, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa to się udało, w czasach prawdziwej Solidarności 1980-1982 też 🙂