Syndrom nadmiaru energii i wrażeń, to dla artysty chwila próby, ponieważ możliwe są dwa następstwa.
1) Tworzenie nowych wspaniałych dzieł, dzielenie się pięknem noszonym w sercu z całym światem.
2) Ból serca czyli niemożność przekazania otaczającemu światu tych wszystkich ulotnych wrażeń duszy, jakie zsyła w pięknie Pan Bóg. Niemożność dzielenia się tym co przepełnia. Czas pokory i oczekiwania…
W tej chwili nadmiaru energii i wrażeń, chciałoby się tą radosną wieść ogłosić całemu światu, w szczególności bliskim i przyjaciołom, lecz oto wszyscy mówią innymi językami, mają własne trudne sprawy i zajęcia. I tak ulotne wrażenie ważnych dla świata zdarzeń (we własnym mniemaniu), pozostaje nieprzekazywalnym piętnem wewnętrznym.
“Ojcze nasz… Bądź wola Twoja… Amen”