Błądzę po pustyni, szukam drogi w kierunku słońca. Chwilami palący żar lejący się z nieba, odbiera ochotę do dalszej wędrówki. Są jednak takie chwile gdy postrzegam oazę. Porzucam wówczas wszelkie tłumoczki, bagaże i wszelkie troski. Podążam do tej oazy, aby zaczerpnąć ze źródła Wody Żywej.
Dzisiaj byłem w Oazie, nauczał tam Dominikanin o.Tomasz Kwiecień OP. Mówił o tradycji – fundamencie Kościoła. O sztuce gestu – dzisiaj niezrozumiałej i zapomnianej. Mówił, że św.Józef był “największym” grzesznikiem w św.Rodzinie, ale to on był Głową Rodziny.
Zaufać Bogu i podążyć drogą wiary, nadziei i miłości. Tak to najlepsza ochłoda na pustyni…
Jutro wykład o.Jacka Salija OP o Rodzinie. Opatrzność Boża napełnia w tym tygodniu Gliwice słowem od Ojców Dominikanów. Bóg zapłać!