Choć oczy słabną, nie słabnie miłość Kościoła
Zapis pięknej i mądrej korespondencji pomiędzy prof. Stefanem Swieżawskim a papieżem Janem Pawłem II. Czytam tam między innymi:
Wychowanie PRL-owskie” w rodzinach, przedszkolach i szkołach zraniło głęboko nasze społeczeństwo. Stwarza to ogólnie niski poziom kultury, brak przygotowania humanistycznego najbardziej elementarnego, co utrudnia ogromnie dojście do skarbca myśli filozoficznej i teologicznej. […]
Słuszną tendencję do zupełnego wyzwolenia się z “zideologizowanych”: filozofii i teologii – zrozumiano opacznie jako dyrektywę do “porzucenia balastu” tradycyjnej metafizyki (tomistycznej), a co za tym idzie i spekulatywnej (filozoficzno-kontemplatywnej) teologii. Doprowadziło to do fatalnych następstw. Słuszne skądinąd hasło “końca epoki (nie Tomaszowej!!) tomistycznej w Kościele” spowodowało, że już kilka pokoleń młodych kapłanów straciło żywy kontakt z wielką metafizyką (zwłaszcza z filozofią bytu św. Tomasza) i z całym czcigodnym dziedzictwem wielkiej myśli antyku, patrystyki i średniowiecza; zbliżając się coraz bardziej do filozofii nowożytnych i współczesnych o bez porównania mniejszym ciężarze gatunkowym. Tę katastrofę kulturalną dopełnia jeszcze zastraszający zanik znajomości łaciny i greki, a także gwałtownie wzrastająca niechęć do czasochłonnych, wytężających studiów i lektur.