Zabawa bez rozweselacza

Rozmawiając wczoraj wieczorem z Mamą wspominałem wszelkie zabawy, w jakich uczestniczyłem lub organizowałem w poznańskich czasach. Najbardziej rozbawiło mnie wspomnienie zabawy weselnej, zorganizowanej przez Agnieszkę i Marka dla przyjaciół z DA i muzyków. Wyśmienita zabawa, odlotowe balety, w szczególności tańce z rytmiczką Agnieszką żoną Darka. Chyba w ferworze szaleńczego tańca, dwa razy zlądowaliśmy na parkiecie 🙂
Jednak powód do śmiechu był jeszcze inny, otóż Marek N. i Kłos zaczęli się dopytywać znajomych:

Co Jarek pił, że się tak dobrze bawi?

. Późniejsza moja odpowiedź:

nic nie piłem

była dla nich niemiłym i wyraźnym zaskoczeniem. Bo jak to możliwe, aby tak poważny człowiek (czyli ja) mógł się bawić bez rozweselacza-zwanego alkoholem… Przecież bez rozweselacza powinien nadal być “poważnym-smutasem”…
Mam nadzieję, iż po ostatnim balu nikt nie zada mi pytania, co wypilem przed balem… A jeśli ktoś to pytanie zada, to pozostanie mi gorzko zapłakać i rzec:

zawsze dobrze się bawię w towarzystwie przyjaciół, bo to oni są moją radością, a nie jakaś ciecz procentowa wprowadzona do krwioobiegu


Radość Życia jest radością, alkohol jest namiastką stanu radości, choć niestety niektórym to wystarcza ;-(
Zupełnie czym innym jest delektowanie się napojami dla lepszego trawienia i smaku, do jedzenia i zabawy, kiedy stan radości był uprzedni. Radość Życia jest nieskończenie większa od radości rozweselacza!!!

2 thoughts on “Zabawa bez rozweselacza

  1. *wesele bez wódki???*

    na nasze wesele część gości nie przyjechała m.in. ze względu na brak wódki, który wcześniej ogłosiliśmy…, cóż, z dalszą rodziną nawet na zdjęciu dobrze nie wyszliśmy, bo ich nie było… zaprosiliśmy więc więcej znajomych i przyjaciół, którzy chcieli się cieszyć naszym szczęściem a nie wódką 🙂 Cały ślub i wesele wspominamy jako cudowny dzień 🙂

Comments are closed.