[…] Nazywam to “koncepcją lalki”. Młoda kobieta ma być ładnie ubrana, jak lalka, winna podobać się i czynić wszystko to, co on zechce, a raczej zgadzać się na wszystko to, co on ma ochotę z nią uczynić. Fakt, że kobieta współczesna rolę lalki akceptuje, stanowi już inny problem – w tej chwili chodzi o to, że mężczyzna w swojej świadomości taką rolę jej wyznacza. Nie widzi w kobiecie przyszłej żony i matki dzieci, ale lalkę do zabawy na dziś – o małżeństwie jeszcze nie myśli, jest na razie za młody, ma ochotę “użyć życia” – no i używa. Bierze jedną dziewczynę, następnie – właściwie nie ma końca tego “łańcucha”, który niekiedy trwa przez całe życie mężczyzny. Ilość przeżyć, ilość “sukcesów” wydaje mu się potwierdzać jego samego w jego fałszywej wizji męskości – tymczasem jest to postawa chłopięca, infantylna, egoistyczna postawa chłopca, który się bawi kosztem drugiego człowieka. Społecznie jest to zabawa niebezpieczna, gdyż z tej właśnie sytuacji pochodzi najwięcej dramatów. Prawdziwa męskość jest podjęciem odpowiedzialności za los każdego człowieka, a w sposób szczególny za los wybranej kobiety. […]
[…] W okresie [dojrzewania] młodzi mężczyźni używają argumentów pseudonaukowych, w których znajdują potwierdzenie koncepcji, iż działanie seksualne jest mężczyźnie bezwzględnie potrzebne do zachowania zdrowia, prawidłowego rozwoju, do równowagi psychofizycznej. Tego rodzaju koncepcja męskości prowadzi nieuchronnie do podwójnej moralności, od której nasz świat aktualnie nie jest wolny, która to moralność zgadza się niekiedy jeszcze postawić kobiecie wymaganie wstrzemięźliwości seksualnej przedmałżeńskiej, a nawet dziewictwa, ale już nie widzi możliwości stawiania analogicznych wymagań mężczyźnie. […]
*lalalalala*
fakt, trochę w tym racji…nawet dużo…
ale wszystko zależy od tego czy kobieta pozwoli z siebie zrobić lalkę…
a druga sprawa jest taka że coraz więcej mamy kobiet, które z mężczyzny robią dodatek do swojej sukienki…
smutne, ale prawdziwe…