Widziałem dzisiaj dwóch zbieraczy złomu i wszelkich innych surowców wtórnych. Brudni, niedomyci o odpychających obliczach i zapachu. Ludzie z marginesu, wydawać by się mogło, znający się tylko na filtrowaniu denaturatu przez chleb.
W tym momencie występuje najczęstszy błąd postrzegania świata. Człowiek patrzy wzrokiem, zamiast sercem!
Otóż, po chwili usłyszałem jak jeden z tych odrażających Panów powiedział do drugiego – podając grzebień, czy coś podobnego – “To się Tobie na pewno przyda”. W tej chwili można było dostrzec uśmiech na ich twarzach, prawdziwą bezinteresowną przyjaźń. Tak jakby jeden drugiemu zrobił najlepszy żart w życiu, wywołując uśmiech na jego obliczu. Była to chwila, w której jeden biedak obdarował drugiego wszystkim co miał…
Zastanawiam się, tyle osób nosi białe, czyste i wykrochmalone kołnierzyki, ale czy są wobec siebie przyjaciółmi, czy potrafiliby się obdarować na początek dnia grzebieniem… Obdarować, czyli dać bezinteresownie…
*cóż*
stara prawda głosi: prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie
dziś niewielu potrafi być PRZYJACIELEM
*odraza*
to rzeczywiście przykre, że często nie umiem patrzyć na tych ludzi bez odrazy.