Niesamowitą radością — dla mnie — jest spotykanie się z Przyjaciółmi. W zasadzie nie ma dwóch takich samych spotkań: ze względu na skład osobowy, tradycję kulturową regionu i temat rozmów.
Co jest najważniejsze w spotkaniu, co daje jego spełnienie?
Myślę, że najważniejszą cechą spotkania, jest wspólnota stołu. Kiedy przyjaciele spotykają się i gromadzą wokół stołu, spotkanie staje się radością. Nieważne są wtedy tak doprawdy, rozmowy będące jakby przyprawami do dania głównego – spotkania.
Przebywając w krótkim odstępie czasu (24h), w dwóch miejscach spotkań: na Śląsku i w Wielkopolsce, miałem ciągle niegasnące przekonanie, iż chciałbym być w obu miejscach na raz. Te miejsca to jakby dwa płuca, bez nich byłbym nikim. I choć miejsca te sa odmienne kulturowo, językowo, żywieniowo to jednak wspólnota stołu czyni je tym samym miejscem.
W chwilach refleksji zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie oddać całego bogactwa tych spotkań, ani tak do końca przekonać wszystkich, jak te spotkania są dla mnie ważne i ubogacające.
Co jest najważniejsze we wspólnocie stolu?
Tak sobie myślę, że jak ktoś zasiadł do stołu, to ten gest jest największym darem, jakim ta osoba może obdarować. Nie może go potem pomniejszyć, słuszny żal gospodarza, gdy dana osoba wstaje od stołu, i oddala się ze względu na obowiązki. Na ślubach to bardzo częste spostrzeżenie, ludzie przychodzą na chwilę, aby złożyć życzenia i zaczerpnąć z radości młodych, by po chwili wrócić do własnych zajęć. Jest to jakby pokłon Trzech Króli przed nowym życiem, którym ta nowa rodzina została obdarowana. Zarazem każde spotkanie, jest takim pokłonem radości przed tym, co nam da dzień jutrzejszy,
Pozostaje pytanie, czym różni się 5 minut nieskończonej radości, od 5 godzin nieskończonej radości? Gdyby czas potrafił rozróżniać radość, to chyba byłaby to, tylko radość skończona.
*zatem*
niech ta ‘radość’ trwa – wieczna i skończona…>>
*niezłe*
z tą radością :] będę sobie od czasu do czasu przypominać:]