Od średniowiecza, aż do czasów rewolucji francuskiej muzyka była jednym z głównych filarów naszej kultury i naszego życia. Jej znajomość była częścią wykształcenia ogólnego. Dzisiaj muzyka stała się jedynie ornamentem pozwalającym zapełnić puste wieczory wizytami w operze czy filharmonii, przystrajającym oficjalne uroczystości, czy też – przy wydatnej pomocy radia – wypierającym i ożywiającym ciszę domowej samotności. Stąd bierze się ów paradoks, że wokół rozbrzmiewa zdecydowanie więcej muzyki niż niegdyś (otacza nas prawie bez przerwy), ale nie ma ona dla naszego życia żadnego znaczenia, pozostaje tylko “miłą ozdóbką”.
Nikolas Harnoncourt
Muzyka mową dźwięków s.7
Muzyka mową dźwięków s.7
*muzyka*
szczególnie fajna jest owa “otoczka” w hipermarketach:)
*to prawda…*
też mam takie odczucia… zalewa się nas mało strawną mieszanką, coraz mnie jest muzyki naprawdę dobrej… ostatnio uczę się grać z nut na klawiszach – żeby w jakiś sposób przybliżyć się do Muzyki… może nie będę nie wiadomo kim, ale robię to dla siebie – potrzebuję tego, mam dosyć mojego analfabetyzmu muzycznego, koniec z tym, co ze mnie za muzyk, co nut nie zna! Śmiechu to było warte! Kocham muzykę i nie chcę być tylko na wpół biernym odbiorcą… uczę się, choć trudne to…
*Unexy……*
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości z całego serca :-))))