Przelew w UE czyli pieniądze w skarpetkach

euroChciałem zrobić przyjacielowi niespodziankę i zaprosić go na kawę, z okazji zamieszkania razem w UE. Był tylko jeden malutki problem, on mieszka w Niemczech, a ja w Polsce – choć to jedna Unia Europejska. Postanowiłem więc, przesłać mu kilka groszy na jego internetowe konto bankowe tak, aby mógł pójść na kawę i nacieszyć się moim wejściem do wspólnego europejskiego domu. O naiwności! Od kilku dni mieszkam w UE, a jednak jako człowiek doby bankowości elektronicznej i wszelkich rachunków internetowych, pozostałem w zamknięciu za “chińskim murem”. W czasach, gdy fundusz socjalny jest wypłacany w postaci kart przedpłaconych (zapomniałem już jak wyglądają papierowe bony na zakupy), a wszystkie transakcje są dokonywane z kont internetowych, okazuje się, że pieniędzy wewnątrz UE nie prześlę w nowoczesny sposób. Czytając reklamówki kont internetowych mBanku, Inteligo, BZ WBK i wielu innych, można ulec wizji nowoczesnej platformy transakcji finansowych. Nic bardziej złudnego. W lipcu 2001 roku – wszystkim bankom prowadzącym konta internetowe w Polsce – zadałem proste pytanie “Czy jest możliwe dokonanie przelewu z konta elektronicznego na konto w Niemczech (wtedy jeszcze za granicą UE)?”. Zachowałem e-mailowe odpowiedzi, wszystkie negatywne.

BZ WBK – “Uprzejmie informuję, że usługi elektroniczne umożliwiają dokonywanie przelewów jedynie w PLN, dokonywanie przelewów w walucie obcej jest niemożliwe. Jest to możliwe jedynie w Oddziale.”,

Pekao S.A. – “W odpowiedzi na Pana korespondencję informujemy, że nie jest możliwe dokonanie przelewu za granicę z Eurokonta WWW. Jeżeli posiada Pan kartę IKM to możliwe jest dokonanie wpłaty gotówkowej.”,

BPH – “Uprzejmie informuję, że za pomocą usługi BPH Sez@m nie ma możliwości wysyłania przelewów za granicę. Aby dokonać takiego przelewu należy udać się do palcówki BPH SA.”,

Inteligo – “Aktualnie nie jest możliwe dokonywanie przelewów za granicę z konta Inteligo. Wkrótce udostępnimy taką usługę.”,

mBank “Informuję Pana, że mBank nie posiada nr rozliczeniowego SWIFT, który jest niezbędny do realizacji przelewów zagranicznych.”,

PKO BP e-Superkonto “Z e-superkonta nie realizuje się przelewów zagranicznych”.

Wszystkie banki odpowiedziały, zalecając jako najnowocześniejszy środek transakcyjny – przyjście do oddziału tradycyjnego, odstanie w kolejce, odręczne wypełnienie druku 2 strony formatu A4 (przy przelewach cyklicznych, za każdym razem trzeba wypełniać od nowa), a następnie ponowne stanie w kolejce, w celu złożenia zlecenia.

Obecnie mamy maj 2004 roku czyli prawie trzy lata od tamtej daty. Ponownie zadałem to samo pytanie bankom internetowym, tym razem jako obywatel UE, pragnący dokonać przelewu w UE. Niestety, nic się nie zmieniło, pionierzy (bardziej socjalistyczni-pionierzy) bankowości elektronicznej: mBank, Inteligo nie umożliwiają tej prostej operacji… W BZ WBK uśmiechnięta urzędniczka poradziła mi wczoraj “proszę założyć konto tradycyjne u nas i wypełnić papierowe druki przelewu. Przelew z konta internetowego nie jest możliwy”. Polska kraina absurdu, bo skoro mogę dokonać takiego transferu z konta tradycyjnego, to co za problem dokonać go z konta elektronicznego, przecież to ten sam bank (BRE, PKO BP, BZ WBK), ta sama struktura informatyczna banku…

Niestrudzony dalej próbowałem przesłać koledze parę groszy na kawę. Poszedłem do tradycyjnego oddziału banku PKO BP. Dowiedziałem się o możliwości dokonania “Eurotransferu” z prowizją ok.11 Euro, na dodatek trzeba wypełniać formularz – płachta 2xA4 i mieć szczęście, aby utrafić we właściwy w oczach banku tytuł przelewu (oczywiście bank nie przedstawia listy dostępnych tytułów przelewu). Kiedy jednak po 15 minutach uda się uporać z tym drukiem, odchodzi ochota na przesyłanie pieniędzy… bo kawa kolegi zostałaby kilkakrotnie przepłacona prowizją bankową.

Pozostały jeszcze trzy metody tradycyjne:
1) przesłanie pieniędzy w zaklejonej kopercie – nie doradzam, pracownicy poczty lubią zadbać o takie skarby,
2) przesłanie pieniędzy w skarpetce poprzez nogę znajomej osoby wyjeżdżającej do Niemiec, niczym w czasach muru berlińskiego…
3) nabycie kawy w Polsce, jej uroczysta konsumpcja w samotności i opisanie wrażeń koledze w liście lub rozmowie telefonicznej… Dobrze, że choć rozmowy telefoniczne nie są już łączone przez “międzymiastową”, bo pewnie bym zapomniał smaku kawy, do czasu połączenia…

Upłynęły prawie 3-lata, czas na dostosowanie polskiej bankowości do bankowości UE i dalej mogę wozić pieniądze w skarpetkach, trzymając w ręce paszport zamiast dowodu osobistego. Na dodatek kolega w Niemczech musi zapamiętać kilka cyfr swojego konta, a ja aż 26 cyfr, i po co, skoro prostej transakcji bankowej nie mogę wykonać z domu :-(((

opublikowano w zewpress.com nr 153 – 9 maja 2004