Na ramiona Swoje weź, o Panie,
tych, co sami wrócić już nie mogą!
Niechaj zjednoczenia cud się stanie,
prowadź nas ku niebu wspólną drogą!
Spoglądając na Pietę, pojawia się pytanie, jak może nas Bóg wziąć na ramiona, skoro jego ramiona są opadnięte, a ciało obumarłe?
Wtedy wzrok błagalnie wznosi się ku górze, a tam widać Krzyż… Trzeba podjąć trud wejścia na Krzyż i zawiśnięcia na rozpiętych ramionach Chrystusa, tak jak uczynił to dobry Łotr…
Wtedy Chrystus weźmie na ramiona tych, co sami wrócić już nie mogą.
Chrystus czeka pokornie, aż się wespniemy na “niebiańską trampolinę” Krzyża. Nic nam nie narzuca. On w swoim Bożym Miłosierdziu czeka na nas
Jezu, ufam Tobie!