Usłyszeliśmy przed chwilą o człowieku, który zaplanował swoje życie. Jak? Ma być wygodne, bogate — i samotne. I nagle to wszystko zostaje przerwane przez głos Boga, który mówi: “Głupcze Jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie”.
“Głupcze!”. Jak mamy rozumieć te słowa? Możemy je usłyszeć jako sąd; surowy, gniewny sąd. Możemy je usłyszeć jako Boże potępienie niegodziwości tego człowieka. Brzmią niemal pogardliwie. Ale to nie mogą być słowa Ojca Jezusa, który nikim nie gardzi. Jest inny sposób, aby je usłyszeć. Możemy słuchać ich jako delikatne, a zarazem nieomal nachalne wyzwalanie tego właśnie człowieka z jego malutkiego, głupiutkiego snu.
Homilia o. Timothy Radcliffe’a
w czasie Mszy św. w niedzielę 1 sierpnia 2004r.
podczas Kapituły Generalnej oo.Dominikanów w Krakowie
w czasie Mszy św. w niedzielę 1 sierpnia 2004r.
podczas Kapituły Generalnej oo.Dominikanów w Krakowie
Większość z nas to głupcy, ja też nim jestem. Człowiek w swojej marności zawsze będzie ograniczony.
*e, zaśtam: “głupcy”*
Mądrości nam po prostu brakuje. Można się nazywać “głupcem” albo można przyznać: “fakt – wielu rzeczy jeszcze mogę się nauczyć i dowiedzieć”. Kwestia decyzji.
Na to samo wychodzi, tylko ŁADNIEJ brzmi :-))
*nie na to samo*
Bo pierwsze zniechęca do robienia czegokolwiek a drugie zachęca. Ładunek pozytywny lub negatywny niesie. Nie zmienia niczego na zewnątrz, ale w Twojej (czy mojej) głowie – owszem.