Towarzystwo przyjaciół rybek, to takie wirtualne stowarzyszenie łączące wszystkich, którzy mają do wypowiedzenia, choć kilka słów w temacie rybek.
Są tutaj rybacy, wędkarze, ale i koledzy spod budki z piwem – wiedzący jak spełnić słowa “rybka musi popływać”.
Wniosek, każdy najbardziej kosmiczny związek przyczynowo-skutkowy, może skupić wokół siebie grupę powołanych, z którą walczą: wojujący zwolennicy, mędrkowie i prawdziwi przeciwnicy.
Rybak otrzymał Łaskę otwartych uszu, usłyszał “Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10) i posłuchał. Wędkarz i koledzy spod budki z piwem, próbują wszystko rozumowo pojąć. Ważą każde “za” i “przeciw” po wielokroć, i trwają w postawie życiowych stoików, których nic nie poruszy.
*…*
Krewni i znajomi Królika…
*tak jakby…*
… coraz bardziej zjadliwie się robi, wrażenie odnoszę. Mógłbym to porównać do wbijania w rzeczywistość złośliwych szpilek.
A to wywołuje we mnie uczucie smutku.
Smutku smutku, panie ogrudku.
pozdrawiam,