Sztuka kompromisu – tak!
Zawieranie kompromisów jest sztuką, podobną sztuce budowania pięknych, prostych i strzelistych budowli gotyckich.
Jak w każdej sztuce, pierwszy krok to nauka podstaw i praca w warsztacie 🙂
Sztuka kompromisu – tak!
Zawieranie kompromisów jest sztuką, podobną sztuce budowania pięknych, prostych i strzelistych budowli gotyckich.
Jak w każdej sztuce, pierwszy krok to nauka podstaw i praca w warsztacie 🙂
wszystkiego najlepszego ! +
*Dziękuję*
dziękuję
*Kompromis ma granice, czy ma je sztuka?*
A jednak nie wszystko podlega kompromisowi. Wlasnie o te podstawy chodzi, o fundament. Nie moge ustalac kompromisu z kims, kto Chrystusa uwaza tylko za genialnego czlowieka.
*kompromis*
Patrz się Jarku jaki Ci się fundamentalizm na blogu zrobił… jak wierzą w Chrystusa to kompromis jest możliwy, a jak nie… y8t8i ofeqp … sorry to mi palce osłabły z wrażenia i legły na klawiaturze… a ja myślałem że tacy to tylko jeszcze na Półwyspie Arabskim się jeszcze uchowali…
*eh, “duby smalone bredzi” A.Mickiewicz*
Dla mnie osobiście – ograniczanie kompromisu do tego, że jak ktoś wierzy w Chrystusa to kompromis jest możliwy, a jak nie to nie, jest łagodnie mówiąc przejawem skrajnej głupoty religijnej!
W kolędzie śpiewamy “ma granice Nieskończony” i tylko człowiek małej wiary, zawęża potem tę nieskończoną granicę do wąskiej grupy z własnego podwórka.
Osobiście pisząc o zawieraniu kompromisów, myślałem o “zwykłych” życiowych kompromisach dotyczących: pracy, miejsca zamieszkania, podlewania kwiatków. No cóż, jak widać dla niektórych, kompromis z ateistą w sprawie podlewania kwiatków w pracy, nie jest możliwy.
Osobiście pragnę Cię Piotrze przeprosić za podobne brednie. Sam zawierałem, zawieram i mam nadzieję zawierać kompromisy z: buddystą, muzułmaninem, jehowitą, protestantem, gnostykiem, ateistą itd.
*koniec tematu*
dlatego kasuję co tu się więcej pojawi!