Zdumiewa mnie człowiek, który wyraża chęć działalności społecznej, głosi hasła dbania o wielu, a w rzeczywistości myśli, li tylko o własnej wygodzie i nic nie robieniu.
Kto nie pracuje, niech też i nie je.
(2 Tes 3,10)
Zdumiewa mnie człowiek, który wyraża chęć działalności społecznej, głosi hasła dbania o wielu, a w rzeczywistości myśli, li tylko o własnej wygodzie i nic nie robieniu.
Kto nie pracuje, niech też i nie je.
*=>*
panie społecznik — “kto _nie chce_ pracować, niech też i nie je”. bo trochę pojechałeś po tych bidulkach co chcą, a nie bardzo mają jak i gdzie.. =)
*hmmm*
Domyślam się, że chodzi Ci o brać aktorsko-artystyczną, która jednak na chleb zarobić by chciała…
Pisząc notkę, miałem na myśli tylko i wyłącznie działalność społeczną typu non-profit, i potrzebę wymagania od siebie samego. Nazbyt dużo w ostatnim czasie wszelkiej maści społeczników, co to pierwsi do stanowisk, a ostatni do roboty. Do nich apeluję aby się zastanowili, czy posiadają moralne prawo do jedzenia tego co ich organizacja wypracowała, skoro nic im się nie chciało zrobić.
Mam wrażenie, że Twój komentarz bardziej dotyczy działalności prospołecznej, z której są środki na życie :-)))