Przeszukując długotrwale net w poszukiwaniu sygnatur możliwych czytań Mszy św. ślubnej, i form liturgicznego przygotowania do tej Uroczystości, dochodzę do przytłaczającego wniosku, iż Liturgia jest “najmniej” ważna.
Na stronach diecezjalnych i parafialnych, można dowiedzieć się wszystkiego o sprawach urzędowych, z wszystkimi możliwymi opisami kartek potrzebnych mniej lub bardziej…
Zdarzy się rodzynek w postaci wprowadzenia do Liturgii Sakramentu Małżeństwa w portalu Opoki, ale tam także nie podano sygnatur czytań mszalnych, tak jakby były to informacje ściśle tajne.
W akcie desperacji, pozostaje udanie się do księgarni katolickiej i nabycie “Obrzędów Sakramentu Małżeństwa, dostosowane do zwyczajów diecezji polskich.” w cenie 40zł. W innym przypadku informacje ściśle tajne pozostaną niedostępne.
Bardzo mnie boli zestawienie ilości publikowanych w necie: urzędowych wymagań i opisów darów Sakramentu Małżeństwa. Można wręcz odnieść wrażenie, ze Liturgia – tak jak skomentowała moja Narzeczona – “to już tylko nudne uzupełnienie do karteczek i weselnej imprezy”.
Kiedyś miałem okazję bywać na wykładach ks. prof. Piotra Nawrota SVD i dopiero on uzmysłowił mi możliwości, jakie niesie ze sobą liturgia sakramentu małżeństwa. Szkoda, że sam miałem już ją za sobą, bo pewnie wiele rzeczy wyglądałoby inaczej.