W restauracjach i lokalach mieniących się tą nazwą, obsługa kulinarna przygotowująca cappucino z torebki (o ile to w ogóle można nazwać cappucino), powinna wiedzieć o konieczności zamieszania łyżeczką mikstury po dodaniu do zawartości torebki przegotowanej wody.
Najszybszy sposób na potwierdzenie “High” klasy lokalu to pływające po wierzchu grudy pozostałe po przygotowaniu boskiego napoju.
*Podobne potwierdzenie “High” klasy…*
…znajduję w lokalach, w których pod nazwą “Krwawa Mary” albo wręcz “Bloody Mary” znajduje się wódka pomieszana z sokiem pomidorowym z kartonika, a obsługa nigdy nie słyszała o takich trudnych słowach jak sos Worcestershire, Tabasco czy sól selerowa (a nawet zwykła). Trudniejszych niż alegoria i metafora.
*Hihihi*
dodam do Twoich słów Jaremo, że do Pizzy (w tymże lokalu) wg opisu przynależał Tabasco jednak podano mi sos pieprzowy marki Heinz ;-)))