Zdziwiłem się tydzień temu, gdy na uroczystości Episkopatu Polski ku czci św. Jacka z okazji 750-lecia jego śmierci, nie zaproszono do Kamienia Śląskiego prowincjała oo.Dominikanów.
Zdumiałem się dzisiaj, gdy w czytanym na liturgii komunikacie Episkopatu Polski o uroczystościach ku czci św.Jacka Odrowąża, nazwano go misjonarzem i krzewicielem, zupełnie przemilczając fakt jego Dominikańskiego powołania ku świętości.
Nie wiem czy to jakaś alergia na Dominikanów, których żaden biskup Śląski w rocznicę 750-lecia do swojej diecezji nie zaprasza tak, aby św. Jacek mógł przez białe habity opromieniać Śląsk modlitwą i mądrym słowem. Nie wiem…
ale bardzo mi smutno, bo skąd Polacy mają wiedzieć, że św. Jacek to nie diecezjalny kapłan lub świecki, tylko Dominikanin, skoro nawet komunikat Episkopatu to przemilcza.
Mamy z Kasią nadzieję, że wkrótce do św.Jacka OP, dołączy błog. o.Jacek Woroniecki OP i wierni na nowo zaczytają się w jego “Pełni modlitwy”.
Co prawda stara ta notka, ale dopiero dziś na nią trafiłam.
Tez mnie bolało bardzo staranne pomijanie faktu, że św. Jacek to dominikanin. Przede wszystkim dominikanin. Był oczywiście ślązakiem, ale w zasadzie całe jego zycie upłynęło poza Śląskiem i było bardzo ściśle związane z zakonem dominikańskim.
Czemu to przemilczano? Mam na ten temat swoje przemyslenia, ale poniewaz nie są zbyt pozytywne w odniesieniu do sląskich biskupów więc zostawię je dla siebie.
Św. Jacek to dominikanin, przede wszystkim dominikanin. Jego zycie było pełne dominikowego ducha i nic tego nie zmieni.
Zgadzam sie w pelni,ze nalezy glosic wszedzie, iz sw.Jacek byl Dominikaninem i przyniosl Zakonowi i chrzescijanstwu w Europie ogromne zaslugi. Jednakoz Dominikanie niezbyt dbali o jego pamiec a i do uroczystosci 750 rocznicy smierci sw.Jacka jakos na luzie podeszli patrz-pierogi i sw.Jacek.
Pielgrzymke do Rzymu zorganizowali Slazacy.Nawolywania i sugestje skierowane do Dominikanow i Episkopatu aby w Rzymie nalezycie uczcic te wielka rocznice nie daly rezultatow.Wiem to od organizatorow Pielgrzymki.Duch w Narodzie gasnie bo sa sily ktore sprawiaja, ze talary maja lepszy kurs od wiary!!
Moje osobiste doswiadczenie z Dominikanami w Rzymie rowniez pozostawia niesmak.Kaplica (piekna!!)sw.Jacka nie posiadala do tej pory tablicy lub jakiejkolwiek informacji o tym swietym i o sztuce w kaplicy jemu poswieconej.Wywalczylismy taka tablice, ktora na uroczystosciach w pazdzierniku poswiecil Metropolita Katowicki ale Dominikanie na umieszczenie jej jeszcze zezwolenia nie wydali!!
W czerwcu tego roku (dokladnie 18 czerwca)zapalone swieczki przed ta kaplica zgasil na moich oczach czlowiek (nie wyswiecony brat [— dane osobowe zmoderowano —]) ktory od ponad 20lat trzyma “piecze” nad kaplica!!!
Bazylika sw.Sabiny, gdzie znajduje sie a kaplica, nie jest wlasnoscia kosciola,
tak zreszta jak wiele innych obiektow sakralnych we Wloszech.
Kogo wiec winic za takie niechrzescijanskie zachowanie??? Niby drobnostka ale ile w tym gaszeniu swiatla symboliki!! Pozdrawiam
Szczesc Boze Anna
“Jednakoz Dominikanie niezbyt dbali o jego pamiec a i do uroczystosci 750 rocznicy smierci sw.Jacka jakos na luzie podeszli patrz-pierogi i sw.Jacek.”
Ktoś kto to napisał nie ma pojęcia jak wyglądały obchody w krakowskim klasztorze. Obchody to nie pierogi (zresztą to coroczna impeza organizowana przez miasto), ale przepiękne kilkudniowe liturgie (część nocnych), a także całoroczne środy Jackowe (specjalne nabożeństrwa do św. Jacka), dużo wydanych książek o św. Jacku.
Żeby coś krytyjkowac nalezy najpierw zapoznac się ze stanem faktycznym
św. Jacek, to jeden z największych w historii naszego narodu. Zapominany przez pokolenie powojenne. Najbardziej znany nasz święty poza granicami kraju. Np. Włosi nazywają go San Giacinto, malownicza Toskania, w której leżą Florencja Siena Pizza, jest pełna pamiątek kultu św. Jacka. W naszym kalendarzu liturgicznym spadł na dalekie miejsce, niegdyś Patron Królestwa Polski i Litwy. Św. Jacek to mocarz, Matka Boża przyrzekła mu, ze o cokolwiek będzie prosił to sie stanie, tak jest do dzisiaj, tylko ktoś wymazał to z pamięci narodu. Kto i po co? Nie warto dochodzić, ważne, ze dzięki internetowi wraca na misje
Urażonej “Swieckiej” polecam wiztę w gdańskim kościele św.Mikołaja gdzie kaplicy św.Jacka nie zaznaczono jakimkolwiek napisem lub tablicą.
Wprawdzie wysoko nad wejściem znajduje się ledwo widoczny napis “St.Hyacinthus” jest to przy powszechnie panującej niewiedzy o tym świętym informacja praktycznie nieczytelna ani dla przeciętnego Polaka ani dla zagranicznego turysty.
Z racji na pozycję świętego Jacka w Kościele Katolickim, miejsce to powinno przyciągać tłumy wiernych i być wielką atrakcją dla polskiego miasta Gdańska, atrakcją silnie mówiącą o słowiańskich korzeniach tego miasta i o słowiańskim rodowodzie tego regionu Polski.
Kaplica św.Jacka w dominikańskim kościele Gdańska POWINNA być pomnikiem nie tylko geniuszu polskiego Preco Dei ale w dużym stopniu powinna przypominać o wkładzie polskich braci dominikanów w procesy umacniania chrześcijańskich wartości na tym obszarze naszego kraju.
POLSCY BRACIA DOMINIKANIE od początków istnienia Zakonu byli motorem w szerzeniu wartości chrześcijańskich nie tylko na terenach prowincji Polonia ale na obszarach całej Północnej Europy!!!!!
Szczęść Boże.