Zastanawiam się nad ostatnią prowokacją dziennikarską wobec ARR. Z jednej strony można powiedzieć, że dziennikarze osiągnęli demokratyczny sukces, poprzez publiczne napiętnowanie nagannego zachowania. Z drugiej strony rodzi się pytanie czy jest w Polsce wiele osób, które z czystym sumieniem mogą powiedzieć, że nie poleciły nikomu iksińskiego do pracy, ani że nie zostały polecone do pracy jako iksiński.
ARR prawdopodobnie stanie się od teraz bastionem dobrych praktyk publicznych, bo nikt nie odważy się polec w kolejnej prowokacji. Natomiast czy skończy się polecanie iksińskiego do pracy w mediach, teatrach i orkiestrach, w bankach, w biurach i spółkach… niestety nie!
Odnowa moralna nie polega na łapaniu za rękę złodzieja, tylko na świeceniu dobrym dekalogowym przykładem, a ten zaczyna się w domu i we własnej pracy.
Kto polecił iksińskiego? Odpowiedz sobie sam 🙂