Mateusz celnik i Piotr Opoka

Taka jakaś dziwna przekora bije z Ewangelii, postaci słabe a jednak otrzaskane przez życie w kolaboracji z okupantem i zaprzeczanie znajomości z Nauczycielem, stają się filarami Kościoła.

I tak sobie patrzę ze spokojem na polskie piekło rzekomego odkrywania prawdy lustracyjnej i dochodzę do wniosku, że ci którzy w różny sposób współpracowali z SB być może więcej uczynili nieraz dla Polski, niż Ci którzy nigdy nie zetknęli się z SB.

Fajne to były czasy wbrew pozorom, na każdy wyjazd zagraniczny orkiestry, chóru itp. był delegowany człowiek, który pilnował aby wszyscy wrócili z powrotem, a w czasie “wolnym” bo czasami nawet nie zachowywano pozorów, że to muzyk, rozmawiał ze wszystkimi i potem pracowicie raportował. Ale czy ci, którzy mówili mu o problemach w orkiestrze rzeczywiście byli zawistni wobec innych, czy też przejmowali się ideałem muzyki, tego nikt obiektywnie nie oceni.

Tak więc Mateusz celnik mógł zostać Świętym Ewangelistą, a św.Piotr Opoką Kościoła, natomiast Polacy czasów współczesnych są mądrzejsi od Ewangelii – dzisiaj nawet Maria Magdalena nie miałaby szans dobiec do Jezusa, uprzednio by ją ukamieniowano, niestety…

One thought on “Mateusz celnik i Piotr Opoka

  1. To prawda co napisałeś. Jednak te Święte postaci od współczesnych esbeków różni jedna rzecz: oni przyznali się do błędu (czasem publicznie), Paweł w listach wielokrotnie pisze, że prześladował Kościół. Historia zaparcia się Piotra jest we wszystkich czterech Ewangeliach. Natomiast byli (a może nie) SB-cy nawet ci w szatach wyższego duchowieństwa zapierają się i kłamią wobec oczywistych dowodów. A powinni głosić prawdę…

Comments are closed.