Rozmowa matki z kilkuletnią córeczką zasłyszana w Aptece:
– (Zdenerwowana matka, prawie krzyczy do córeczki) Możesz się uspokoić, jak ty się w ogóle zachowujesz…
+ (córeczka niewiele z tej przemowy rozumie i zamiast słów patrzy pełnymi oczami na matkę) …
+ Mamo mogę porysować kredkami? (pyta po chwili, ponieważ w Aptece ustawiono mały stolik z kredkami dla dzieci)
– (Matka nie mniej zdenerwowana odpowiada) Możesz
Nie wiem jaki był dalszy ciąg rozmowy, ale odniosłem wrażenie, że łatwo jest popaść rodzicom w jednosłowny “dialog” z dzieckiem. Szkoda, że rodzice nie zauważają ile dziecko jest w stanie zrozumieć z ich nastroju i emocji.
Doskonale spointowałeś waść 😉