Polska siatkówka mężczyzn i gry zespołowe – to dla mnie odzwierciedlenie słabości społeczeństwa: brak wiary we własne umiejętności i nieumiejętność współpracy w celu osiągnięcia celu nadrzędnego.
Zniknęło pojęcie “dobro wspólne” (łac. bonum commune): nie ma go w polityce, nie ma go sporcie, nie ma go w Kościele i nie ma go w Rodzinach.
Czas aby powróciło “Dobro wspólne”, inaczej utopimy się w polskim bagnie.
*Piłka nożna też*
To samo miałem nieprzyjemność oglądać na meczu Wisły z Realem. Z tym brakiem wiary w siebie łączy się charakterystyczna dla narodu polskiego emocjonalność – Wisła kompletnie załamała się po utracie gola, oglądaliśmy jakby dwa różne zespoły.